sobota, 15 października 2016

Święta Teresa z Avila


Teresa od Jezusa, urodzona w Avila (Hiszpania) w 1515 r. zmarła w Alba de Tormes w 1582 r., jest powszechnie uznawana za mistrzynię doktryny i doświadczenia duchowego, tak iż została pierwszą w historii kobieta, której przyznano (Paweł VI, 27 września 1970 r.) tytuł doktora Kościoła (kilka dni później to samo wyróżnienie spotkało św. Katarzynę ze Sieny). Teresa zostawiła nam opowieść o swoim życiu, ale przedstawiła ją jako historię - spotkania miłości - między nią a Chrystusem. Jej dzieciństwo było naznaczone darem wrodzonej zażyłości ze światem Boga, tak iż myśl o niebie przepełniała ją bezgraniczną radością. Słynna stała się jej ucieczka z domu w dziecinnych latach, ponieważ - chciała zobaczyć Boga. Jednak w okresie dojrzewania ta pierwsza żarliwość nieco osłabła, kiedy Teresa - zafascynowana darami natury i łaski, jakie w sobie rozpoznawała, a także wzbudzanymi przez siebie zalotami, pozwoliła się - rozproszyć -, odejść od swojej niewinnej pasji dla Boga. Jednak dojrzało w niej wewnętrzne przekonanie, że Bóg zasługuje na - wszystko - i że tylko niebo liczy się naprawdę. I tak, w wieku 20 lat, choć pociągało ją dostatnie życie, jakie prowadziła w murach Avila (mury te przypominały jej cudowny zamek), postanowiła poświęcić się Bogu, uciekając raptownie, by - ukryć się - w klasztorze karmelitańskim w swoim mieście.

Myślała, że w ten sposób rozwiąże swój konflikt wewnętrzny, godząc się żyć tu na ziemi w pewnego rodzaju - czyśćcu - (tak oceniała wówczas klasztor), byle tylko móc sobie później zasłużyć na niebo. Jej zaskoczenie było dwojakie; klasztor nie był tak straszny, jak go sobie wyobrażała, wręcz mogła w nim doświadczyć wielkiego pokoju, a poza tym nigdy nie brakowało jej radości. Jednak nie pozbyła się zamętu; w tym klasztorze mieszkało bardzo wiele mniszek (prawie sto osiemdziesiąt) i było to prawdziwe miasteczko, często odwiedzane przez każdego, kto chciał utrzymywać z zakonnicami bliższe więzi, niepozbawione pewnej świeckości. Ponadto Teresa była popularna z powodu swego osobistego uroku, tym bardziej że prowadziła intensywne życie wewnętrzne i wielu pragnęło jej przyjaźni, by otrzymać od niej duchowe wsparcie i kierownictwo. W ten sposób została wprzęgnięta w dziwny konflikt; z jednej strony czuła niepohamowaną potrzebę należenia całkowicie i wyłącznie do Boga, a z drugiej - dostrzegała piękno prawdziwej przyjaźni ludzkiej. Teresa unikała z odrazą wszystkiego, co miało choćby cień grzechu, lecz nie czuła się - pełna -, nie czuła się całkowicie autentyczna, choć wszyscy byli gotowi  przysiąc, że ta urzekająca mniszka jest - świętą . Ona sama jednak była rozdarta miedzy przyjaźnią Boga (który obdarzał ją najwyższą czułością i zadowoleniem na modlitwie) a przyjaźnią stworzeń, karmiona zbyt częstymi, ale dobrymi, budującymi rozmowami.

Definitywne nawrócenie - jak je zdefiniowała, nastąpiło w 1554 r., gdy zbliżała się do 40 roku życia. Jezus pozwolił jej - doświadczyć - z wszelką oczywistością (poprzez ogrom łask wewnętrznych i wizji), że jest - prawdziwie Bogiem - i - prawdziwie człowiekiem -; w Jego osobie znajduje się synteza i rozwiązanie konfliktu, który Teresa do tamtej pory przeżywała. Rozmiłowując się w Jezusie i zdając się na Niego całym sercem, a także ucząc się tylko od Niego - jak z żywej księgi - że można kochać Boga tylko - z całego serca, z całej duszy i ze wszystkich sił - i otrzymać od Niego dar całej reszty, również piękna stworzenia i ciepła ludzkiej przyjaźni. To ciągłe zawierzanie nazywa się - modlitwą - modlitwą złożoną nie tylko z aktów (choć te pozostają ważne), lecz rozciągniętą na całe życie, tak iż oddychanie (ale też działanie, pracowanie, myślenie, pragnienie, radowanie się itd.) i modlitwa stanowią jedno.

W 1562 r. Teresa poszła za ponaglającą radą kilku współsióstr, które prosiły ją, by założyła - mały klasztorek-, zamieszkały przez mała grupę sióstr oddanych temu wszechogarniającemu doświadczeniu. W ten sposób powstał w Avila pierwszy klasztor karmelitanek bosych (to znaczy - reformowanych -, wyróżniających się bardziej surowym i zamkniętym życiem), który w oczach wszystkich był prawdziwym - zakątkiem nieba. Wieść o Teresie jako - matce i mistrzyni -, zdolnej rozmiłować dusze w Bogu, rozeszła się błyskawicznie. Pojawiły się liczne powołania i Teresa musiała (także z polecenia swoich przełożonych) stać się założycielką. Zagubiona w Bogu i Jego łasce, jednocześnie zawsze żywotna i sprawna w realizowaniu planów, w nawiązywaniu więzi, w utrzymywaniu głębokich przyjaźni, zaczęła przemierzać cała Hiszpanię i założyła 17 niewielkich klasztorów, które od razu stały się ośrodkami modlitwy i życia mistycznego. Teresa wyobrażała je sobie jako - małe Wieczerniki -, gdzie mniszki żyły w towarzystwie Chrystusa (i karmione Jego Eucharystią); chciała, aby cała ich modlitwa była ukierunkowana na - potrzeby Kościoła -, wówczas szczególnie obciążonego i rozdartego schizmami i wojnami religijnymi, ponadto zaś poważnymi problemami związanymi z podbojem Nowego Świata. W organizmie Kościoła miały one przypominać serce, któremu nigdy nie brakuje krwi potrzebnej do życia, czyli miłości. W tym celu Teresa wymagała nie tylko powagi i surowości, ale również stylu życia zdolnego do czułej serdeczności w relacjach między osobami.

Chcąc pomóc swoim mniszkom i rozciągnąć moc ich modlitwy kontemplacyjnej na działalność apostolską i misyjną, pracowała nad - zreformowaniem - męskiej gałęzi zakonu karmelitańskiego, wciągając w swoje przedsięwzięcie tego Jana od Krzyża, który stanie się świętym i doktorem Kościoła. Aby odpowiedzieć na prośby swoich mniszek i spowiedników, musiała ponadto prowadzić intensywną działalność nauczycielską, wyrażona w pismach - okazjonalnych, ale o rzadko spotykanej głębi, stanowiących dziś dziedzictwo doktrynalne całego Kościoła.

Szczególną wartość ma jej autobiografia, Księga życia, określona przez nią samą jako - księga łask Pańskich -, w której Teresa pokazuje, że egzystencja osoby (jej, ale także nasza, jeśli odczytamy ją dogłębnie) może być opisana jako - historia zbawienia -, jako dialog człowieka z Bogiem, jako - historia modlitwy. Natomiast w swojej Drodze doskonałości Teresa przedstawiła sposób, w jaki można wychować całą wspólnotę, przeobrażając ją we - wspólnotę modlącą się -, wspólnotę, która konkretnie i codziennie realizuje wszystkie prośby z modlitwy - Ojcze nasz. Swoje najpiękniejsze i najważniejsze dzieło stworzyła w ostatnim okresie życia, kiedy - nakłoniona przez posłuszeństwo - za jednym zamachem napisała Twierdzę wewnętrzną, do dziś uważaną za jedno ze szczytowych osiągnięć literatury mistycznej. Człowiek jest w niej przedstawiony jako zamek, w którego - głębokim centrum - mieszka sam Bóg; zamek, który czasami wygląda jak popadający w ruinę i niezamieszkały, ponieważ człowiek doprowadził się do życia poza nim jako żebrak, Ale wystarczy przekroczyć próg (a - bramę - stanowi modlitwa), aby odnaleźć możliwość przechodzenia przez wszystkie niezliczone i cudowne pomieszczenia tej Twierdzy, docierając do samego Boga. Kiedy zaś dusza wchodzi w najmocniejszą więź miłości z Bogiem, możliwą na tej ziemi - Teresa nazywa to wymownie małżeństwem duchowym - rozumie, że Bóg nie zamierza nikogo obsypywać pieszczotami, ale osoby najdroższe Mu daje (jak uczynił to ze swoim Synem) światu, aby świat mógł zostać wyniesiony.

Bardziej narracyjna, ale nie mniej użyteczna jest Księga fundacji, w której Teresa postanowiła opowiedzieć historię założonych przez siebie klasztorów, zatrzymując się dłużej nad losami powołania osób - zwykle młodych - które przychodziły, by włączyć się w jej świętą przygodę. W 1582 r., w czasie jednej ze swych podróży, Teresa zmarła w Alba de Tormes, wycieńczona trudami, wyrażając w pragnieniu i w jednej modlitwie dwa szczyty dojrzałości, do których cała jej droga mistyczna prowadziła. Na łożu śmierci wyszeptała z pokorą; - W końcu, Panie, jestem córką Kościoła! -, a potem ze świętą cierpliwością; - Wreszcie, o mój Oblubieńcze, nadeszła pora, by wpaść sobie w ramiona.

Święci na każdy dzień
Tom VIII, s. 82-86


Modlitwy;

















Modlitwa do Trójcy Świętej o łaskę doskonałej miłości - Św. Teresa od Jezusa  



Ps. Zapraszam Cię również do odwiedzenia i polubienia mojej strony zbiór modlitw na Facebooku. Dzięki temu będziesz zawsze na bieżąco. Zachęcam Cię również do komentowania. Pozostaw po sobie tutaj jakiś ślad. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz